Przeglądając starsze newsy natknąłem się na informacje, że tylko 30% graczy na koncie trial, po osiągnięciu 10 poziomu upgradeuje swoje konto i gra dalej. Pytanie czy 30% to "tylko" czy "aż" ?
Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że z takie konta bardzo często tworzone są w zupełnie innych celach niż normalna gra (ot np. napisy z postaci tworzone w stolicach przez Chińczyków handlujących złotem) ja wcale nie uważam tego za zły wynik. Mike Morhaime (Blizzard CEO) zapowiada, że w Cataclysmie zostaną wprowadzone zmiany, które mają sprawić, że do WoW'a napłynie świeża fala nowych graczy, a starzy wyjadacze nadal będą cieszyć się grą.
Jakby na zaprzeczenie tych słów około 2 tygodnie temu Blizzard dodał do swojego sklepu nowe "zwierzaczki". O ile wcześniej były to tylko non-combat pety to tym razem do sprzedaży wprowadzono mounta - i to jeszcze cholernie "szpanerskiego". Mowa oczywiście o Celestial Steed, flying mount 310%. Jego cena to 20 euro, co w przeliczeniu daje nam aktualnie około 77 złotych.
Czy zmierzamy do Item Malla ? Nie, w to nie wierze. Jednak tak ładne mounty były i powinny pozostać nagrodą za osiągnięcie w grze, ewentualnie dowodem potężnego farta (Phoenix). Z drugiej jednak strony pamiętajmy, że głównym celem Blizzarda jest osiągnięcie jak najwyższych zysków, co w tym przypadku im się udało. Na różnych stronach możemy przeczytać, że w ciągu godziny Zamieć zarobiła na mouncie (i non-combat pecie który został dodany do Blizzard Store razem z Celestian Steedem) 500,000$, a kolejka na liczyła jeszcze 140,000 ludzi. Spokojnie można więc powiedzieć, że w ciągu 4 godzin, na mouncie i mini-pecie, które są jedynie cieszącym oko urozmaiceniem Blizzard zarobił 2,000,000$. Nieźle, co ? :-)
"Celestial Steed, flying mount 310%."
OdpowiedzUsuńSrali, grali ;)
Mount skaluje się w zależności od posiadanego aktualnie poziomu skilla riding oraz najszybszego posiadanego mounta, więc tak czy inaczej trzeba mieć conajmniej jednego 310% aby Celestial latał z tą prędkością. Poza tym nikt nikogo nie zmusza do zakupu tych mountów, a przez ich ilość stracą swoją unikalność, więc tylko pluć sobie w brodę, jeśli ktoś się skusił w celu "szpanowania" ;)
Bobson ma rację co do szpanowania. ludzie tylko dla tego kupią i to już nie będzie unikalny mount. ale co robić? tylko gratulować Blizzardowi, że znalazł nowy, użyteczny (trochę?) i - co najważniejsze dla nich - zyskowny sposób na bicie kasy :P
OdpowiedzUsuń