piątek, 25 czerwca 2010

Obsłużymy każdego, KAŻDEGO! (2)

Wczorajsza rozmowa z jednym z naszych klientów zainspirowała mnie do stworzenia kolejnego odcinka. Rozmowa odbyła się na gg. Miłej lektury ^^


Klient
cześć

Piotr Stanio

Witam

Klient

zhakowalicie mi konto prosze pana
prosze na konfe
wita
witam
witam
witam
witam
witam
witam
(...)
witam
witam
witam

(wszystkie te słowa były napisane w ciągu 40 sekund od mojej odpowiedzi, w końcu po około minucie...)

Klient

dobra
sluchaj zlodizieju shakowaliscie mi konto
kupilem cos na keye
i teraz
kurwa
mam hacka
chce miliard odszkodowania:/
bo ja w depresje bez mojego konta wpadne chuju]

Piotr Stanio

prosze mi podać numer telefonu

Klient

ty kurwa kurwo jak ja sie wurwie to sie rozkurwie bez mojego konta !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Piotr Stanio

do siebie

Klient

numer telefonu?

Piotr Stanio

zadzwonie i wyjaśnimy

Klient

dawaj skype
zlodzieje
bo mnie juz wkurwiliscie
2 konto
zraz po tym
jedno dostalo
bana jak wam wysalem passy
i teraz drugie !!
mialem 6 k gs !!!!!!

Piotr Stanio

prosze o numer telefonu, zadzwonie i wyjaśnimy

Klient

to jets warte w chuj
XXX-XXX-XXX (w tym miejscu klient podał numer telefonu, niestety niepoprawny)

Piotr Stanio

nie odbiera nikt, włączyla mi sie poczta

Klient

bo kurwa glupi jestes i zlodziej
prosze jeszcze 2 razy zadzownic
i mnie w chuja pocalowac
;)


Czas na epilog ...

Po kilku minutach od tej rozmowy, odezwał się do nas jego kolega. Niestety nie chciał podać numeru telefonu, zgodziłem się więc na rozmowę na Skypie. Okazało się, że konto klienta jest rzeczywiście zbanowane i to permanentnie. Sprawdziłem więc, kiedy klient kupował coś u nas ostatnio i co to było. Okazało się, że był to zakup jeszcze z kwietnia. Następnie klient twierdził, że kupił u nas 2 dni temu Zmiane Serwera. Problem polega na tym, że tej usługi nie ma w naszej ofercie już od 2 tygodni. Poprosiłem też, by, jeśli to możliwe, wkleił mi treść wiadomości od Blizzarda z uzasadnieniem nałożenia bana na koncie. Klient twierdził, że niestety nie ma dostępu do maila. Rozmowa zakończyła się na tym, że podałem mu numer telefonu do siebie i miał zadzwonić do mnie wieczorem, gdy "dowie się czegoś więcej". Cokolwiek miałoby to znaczyć, żadnego kontaktu się nie doczekałem.


Jak widzicie, czasami pracujemy w ekstremalnych warunkach :D

6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż, tak jest i zawsze będzie :( Szkoda że plaga Króla Lisza nie dotknęła takich *ludzi*.

    OdpowiedzUsuń
  3. hah do jest boska rozmowa ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. "bo kurwa głupi jesteś i złodziej" - co za tekst, hehe

    OdpowiedzUsuń
  5. Są ludzie i taborety ale żeby klamką się urodzić.... :/

    OdpowiedzUsuń